Jak DrySEO buduje przewagę technologiczną dla marek B2B – rozmowa z ekspertem marketingu high-tech
Naszym gościem jest Jacek Kuczyński, ekspert ds. marketingu technicznego i SEO w DrySEO, który podzieli się z nami wiedzą o tym, jak skutecznie rozwijać widoczność firm technologicznych w wyszukiwarkach i przekładać skomplikowane innowacje na czytelne komunikaty dla decydentów. W rozmowie poruszymy m.in. rolę współpracy z R&D, znaczenie treści edukacyjnych w SEO i sposoby na mierzenie skuteczności działań contentowych w branży high-tech.
Na początek – czym różni się marketing techniczny od tradycyjnych działań promocyjnych?
Marketing techniczny to marketing, który nie obiecuje – on wyjaśnia. Pracując z firmami z branży high-tech, skupiamy się na przełożeniu złożonych funkcji technologicznych na zrozumiałe, mierzalne korzyści dla odbiorców. W tradycyjnym marketingu można operować emocją czy narracją. W marketingu technologicznym wszystko opiera się na danych, faktach i konkretnych rozwiązaniach problemów klientów – zwłaszcza tych decydujących o zakupie systemów o wartości setek tysięcy złotych.
SEO w takim kontekście to chyba coś więcej niż tylko optymalizacja pod słowa kluczowe?
Zdecydowanie. SEO w marketingu technicznym to przede wszystkim sposób na edukację rynku. Kiedy ktoś wpisuje do Google zapytanie techniczne, często jest już na etapie porównywania rozwiązań – i właśnie wtedy nasze treści muszą być gotowe. Dlatego SEO to nie tylko narzędzia, ale też strategia: co, kiedy, komu i w jakim formacie dostarczyć, żeby wesprzeć go na drodze decyzyjnej.
Jak wygląda współpraca z działami R&D przy tworzeniu takiego contentu?
W DrySEO integracja z R&D to codzienność. Bez inżynierów, analityków i product ownerów nie byłoby dobrego contentu. Wspólnie opracowujemy propozycje wartości, konsultujemy szczegóły techniczne i przekształcamy dokumentację w treści marketingowe. Ten dialog jest kluczowy – bo tylko wtedy treści są zarówno precyzyjne, jak i zrozumiałe.
Jakie typy treści najlepiej działają w przypadku firm technologicznych?
Największą siłę mają materiały typu long-form: case studies, white papers, poradniki techniczne, blogi z analizami norm. Każdy z tych formatów pozwala jednocześnie edukować, wspierać SEO i budować autorytet marki. Treść musi nie tylko odpowiadać na pytanie, ale też prowadzić dalej – do kontaktu, pobrania, zapytania ofertowego.
A jak wygląda proces wdrażania takiej strategii contentowej?
Zaczynamy od audytu i projektowania ścieżki zakupowej dla konkretnych buyer person. Później tworzymy kalendarz treści powiązany z wydarzeniami branżowymi, premierami produktów i sezonowością zapytań. Każda treść ma właściciela, harmonogram aktualizacji i wskaźniki skuteczności. Takie podejście pozwala systematycznie rozwijać obecność marki w Google – i przy okazji budować wartościowe leady.
Jakie wskaźniki są dla Was kluczowe w ocenie skuteczności?
Liczy się jakość, nie tylko liczby. Oprócz klasycznych wskaźników SEO – jak widoczność, pozycje, CTR – mierzymy głębokość sesji, liczbę kontaktów z treści, zaangażowanie decydentów. Dla naszych klientów ważna jest informacja: kto przeczytał, ile czasu spędził na stronie, czy wrócił, czy przeszedł do kontaktu. Dzięki temu content staje się narzędziem sprzedażowym, a nie tylko „marketingowym”.
Czy możesz podać przykład dobrze prowadzonego marketingu technicznego w Polsce?
Świetnym przykładem jest ElevenLabs. Ich blog, dokumentacja, case studies – wszystko działa razem jak dobrze skalibrowana maszyna. Nie tylko przyciągają ruch, ale też konwertują – i to na globalnym rynku. Inny dobry przykład to Synerise – pokazują, jak skutecznie łączyć AI, content edukacyjny i strategię inboundową.
A jakie błędy najczęściej popełniają firmy high-tech w SEO i content marketingu?
Najczęstszy błąd to brak intencji. Treści tworzone „bo trzeba coś mieć na blogu” nie działają. Kolejny – zbyt techniczny język bez kontekstu biznesowego lub odwrotnie: zbyt uproszczony przekaz, który niczego nie tłumaczy. Równie częsty problem to brak aktualizacji. W branży, gdzie technologie zmieniają się co pół roku, nie można pozwolić sobie na przestarzały content.
Na koniec – co byś powiedział firmom, które dopiero zaczynają z marketingiem technologicznym?
Zacznijcie od poznania swojego klienta i jego cyklu decyzyjnego. Zrozumcie, w jakich momentach potrzebuje informacji, porównania, case study, a kiedy chce po prostu wiedzieć, że jesteście ekspertem. A potem – zaprojektujcie content tak, jak projektuje się produkt: z iteracjami, testami i optymalizacją.
Dziękujemy za rozmowę!
Jeśli Twoja firma high-tech potrzebuje contentu, który przekłada innowacje na leady, skontaktuj się z zespołem DrySEO. Pomagamy technologiom rosnąć w wyszukiwarkach i w świadomości klientów.
Dodaj komentarz